poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 28

*****- Gdybyś mnie kochał, nie odwzajemniłbyś pocałunku, pakuję się i wylatuję, to koniec.. - popłakałam się i zeszłam na dół, Alex mnie przytuliła....*****
-Jak on mógl mi to zrobić, Alex powiedz mi co ja mam dalej zrobić, ja chcę stąd wyjechać, nie mogę tu dłużej przebywać pod jednym dachem z tym kłamliwym zdrajcą......-- Płakałam w ramionach przyjaciółki
- Oj Katie, wszystko będzie dobrze...nie przejmuj się wiem, że łatwo mi tak gadać, bo naprawdę kochałaś Nialla, ale zastanów się czy ucieczka z tego miejsca to dobre rozwiązanie.... ? - powiedziała Alex...jak zwykle zbyt mądrze
-  Sama nie wiem, a co mam patrzeć jak obściskuje się z tą pożal się boże "Directioner" ? 
- Musisz mu pokazac co stracił, nawet jeżeli to trudne, pokaż mu że dasz sobie radę bez niego, pokaż to co stracił, bo stracił piękną, inteligentną i żywiołową dziewczyne, która nie niego nie zasługiwała.
-Dziękuje, ty zawsze wiesz jak mnie pocieszyć - podziekowałam i przytuliłam przyjaciółkę.....z jednej strony miała rację, nie mogła sie tak poddać, musze pokazać jaka jestem silna....niech wie co stracił, pozatym wiem, ze Alex poleciała by ze mną a nie chciałam, zeby zostawiła Liama....bo Go kocha a on ją.....no i są jeszcze chłopcy.....

Oczami Liama : 
Słyszałem w kuchni kłótnie więc poszedłem sprawdzic co się stało, w kuchni stał zdenerwowany Niall i przestraszona Victoria, 
- I ty sie nazywasz Directioner ? Osoba, która niszczy szczęście swoich idoli, nazywa się naszą fanką, poznałem wiele fanek w swoim zyciu, nawet prywatnym, ale żadna jeszcze nie niszczyła tego co sam sobie zbudowałem
-Ale Niall, tak by było lepiej, zabacz ja bym była z toba, Ashley z Liamem i stworzylibysmy wspaniałe pary, bo jak narazie żadna z waszych dziewczyn nie ejhst wystarczająco dobra -powiedziała Viectoria
- Liam musimy poga...weszła do kuchni alex i zaczęła zdanie,ale jej prerwałem
- CO ??? Dziewczyno czy ty słyszysz co mówisz, rozbijasz Niallowi związek, i jeszcze chcecie się zabrać za mnie? Wiecie, co nie mam zamiaru się z Wami kłócić, jestescie pierwszysmi dziewczynami, które wykluczam z naszego fandomu, jak możesz tak obrażac nasze dziewczyny ???? Nie wiesz jakie one są więc się nie odzwyaj, a teraz opuśćie nasz dom, zanim jeszcze bardziej wybuchnę. 
Victoria przez chwilę myślała, a Ashley stała obojętna wszystkiemu
- Dobrze, wiec ......od teraz nie jesteście już naszymi idolami, Ash idziemy -powiedziała Victoria po czym opuściła nasz dom. 

Oczami Alex :
To co powiedział Liam naprawdę mnie zaskoczyło.......on potrafił się wyrzec  2 fanek dla mnie ....
Czyli on mnie naprawdę kochał.....a Niall Kat,....muszę isc jej to powiedzieć.
- Kochanie poczekaj - zawołam Lam, ale byłam już poza kuchnią, szłam do Katie. 
Weszłam do jej drzwi, siedziała na łóżku z mokrymi oczami....
- Nie potrzebnie wylewasz łzy, wiesz co się stało ? 
- Yyyyy, niech pomyslę......Nie ?!
-Więc ci opowiem.....weszłam do kuchni i ,......-opowiedziałam wszystko przyjaciółce.
- Czyli Niall mnie kocha.....ale to go nie tłumaczy odwzajemnił ten pocałunek - Kat nie dawała za wygraną.
-Kati, to jest chłopak, oni już tak maja, ważne że dla niego to nic nie znaczyło.
- Nie wiem musze się zastanowić...- powiedziała, i ktos zapukał do pokoju, w drzwiach pojawił sie Niall.
- Hej, przeraszam, ze wam przeszkadzam, ale Alex Liam chce z Toba pogadać...no a ja .....z toba Katie.
- Ok, -powiedziałam i zostawiłam ich samych.

Oczami Nialla : 
Alex wyszła z pokoju, a Kat siedziała z wzrokiem wgapionym w ścianę....
- Katie, kochanie....-zacząłem - Wiem, że jestes na mnie zła...i.....
- Zła ? Ja jestem wściekła, JAK TY MOGŁEŚ JĄ.....- Katie krzyczała przez łzy i uniosła pięści, żeby mnie uderzyć, ale nie zdąrzyłą, bo w odpowiednim momencie złapałem jej ręce.....
- Słoneczko posłuchaj, to nie było tak jak myślisz...., znaczy wiem że to tłumaczenie jest daremne, bo wszyscy się tak tłumacza, no ale wiesz to ona zaczęła, ja się chciałem od niej uwolnić.....ale weszłaś ty i wybiegłaś....i nie mogłaś usłyszeć tego co jej powiedziałem, zebyś wiedziała co o Tobie tak naprawdę myslę i.....-nie dokończyłem.
- Niall.....jak już wiem jak to było Alex mi wszystko opowiedziała.....
-Naprawdę.....? -zapytałem
-Tak, naprawdę....może masz rację powinnam inaczej zareagować....a nie od razu sie unosić..., ale co poradze na to, że jestem tak cholernie zazdrosna o mojego sławnego chłopaka.....? 
- Haha, to znaczy, ze wszystko ok ? -zapytałem....
-No oczywiście, kochanie - powiedziała moja piękność, pocałowała mnie, a potem zeszliśmy na dół poogladac film z resztą ekipy.....

*****W tym samym czasie******
Oczami Alex : 
Miałam zamiar iśc do Liama zaraz po rozmowie z Kat.....ale Niall mnie ubiegł...
Zapukałam do pokoju chłopaka.....
-Hej kochanie, właśnie do Ciebie szłam coś się stało...-zapytałam...
-Nie...,znaczy w zasadzie tak....., chciałem Cię przeprosić, -powiedział brunet
-Co ??? A niby za co ??
- No za tą akcję z Ashley i victorią, wiesz nie wiedziałem że tak się będą zachowywać.....- powiedział zmieszany Liam
-Hahaha, to mamy problem,......ponieważ ja chciałam ci podziękować za to jak stanąłes w mojej obronie, nikt mnie nigdy tak nie bronił....
-Aaa, no to w tym wypadku, nie ma za co....tez Cię kocham -powiedział Liam, w taki sposób, żeby mnie mnie specialnie zdenerwowac, ale znałam te sztuczki
- Ale ty jestes wredny....no wiesz co.....- udałam obrażoną.
-hahahhahah - zaczął śmiac sie Liam -  ej ty sie obraziła.....ej no kocham cię, przepraszam
-wiem, że mnie kochasz - powiedziałam i przytuliłam swojego chłopaka......i w znowu nieodpowiednim momencie ktoś wszedł do pokoju...to Lou.....
- Chodźcie zakochańce do Nas, Zayn i Perrie przyszli z mała.....-powiedział
-ok juz schodzimy -powiedział Liam.
Zeszliśmy na dół i resztę dnia spędziliśmy    naszymi przyjaciółmi.


dff

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz