piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 25

------------------tydzień później-----------------------------------------------------------------------
Oczami Katie :
Liam czuł sie już lepiej, na szczęście skończyło się na połamanej nodze, z Alex też jest już ok. bo wcześniej, nawet szkoda mówić jak wyglądała. Nic nie jadła, nie spała no zero życia, ciesze się, że już wszystko u niej ok.No a jesli chodzi o tego przestępcę,.....to policja nic nie osiągnęła, facet dobry jest w ucieczce. A właśnie zapomniałam się pochwalić, zrobiłam prawo jazdy!!!!! Tutaj wszystko jest prostsze.Teraz jadę do domu, się przebrać bo siedziałam w nocy z Alex, później do niej wrócę.
Aha a propo auta,  w ramach tego że zdałam, mój kochany blondynek kupił mi auto.
W sumie nie moge sie przyzwyczaić do tego, że daje mi takie prezenty, no ale gust ma :
 

Po 15 minutach byłam w domu.
Na szybko coś zjadłam, przebrałam się w to :

i
Posiedziałam chwilę, i pojechałam, bo Niall był z Alex i Liamem, a reszta chłopaków przyjedzie pewnie tak o 12 :30 jak zawsze.
I znów minęło 15 min. Wysiadłam z auta  i chciałam ruszać w kierunku szpitalnego wejścia, kiedy ktoś złapał mnie od tyłu, przez ułamek sekundy myślałam, że to Niall, ale po chwili zrozumiałam, że Niall mnie tak nie przytula i wogle inaczej pachnie, byłam w paraliżu, ten ktoś szybko zasłonił mi usta. Próbowałam się wyrywać i chciałam krzyczeć, ale nie umiałam. Zasnęłam.
Gdy otwarłam powoli oczy, zobaczyłam że jestm w jakims ciemnym miejscu, nie było oknien, tylko brudne drewniane drzwi, ściany  byłe pomalowane na ciemna zieleń i były zimne tak jak podłoga. Miałam przywiązane ręce do krzesła a telefon w kieszeni.
---------------------Oczami wszystkich oprócz Kat----------------------------------------
- Dlaczego, jej nie ma minęło 5 godzin, a ona nie odbiera telefonu - panikowała Alex
- Spokojnie, może siedzi w domu, Niall zaraz ją pewnie przyprowadz - pocieszał Liam
- Nie ma jej !!!!, Szukaliśmy wszędzie - powiedzieli Zayn i Harry
- w domu też nie - powiedział ze łzami w oczach Niall - czuje, że coś się stało
- Nie mów tak - zaczęła płakać Alex, a Lou ją przytulił.
-------------------Oczami Katie----------------------------------------------------------
Nie potrafiłam dosięgnąć telefonu, ręcę bolały, ale czułam jak wibruje, czyli oni pewnie się martwią.
JESt, udało mi się, jakos go  zrzuciłam, znów zdwonił Niall, noga udało mi się jakos nacisnąć zieloną słuchawkę.
- Boże Kati, gdzie ty jesteś ? Martię, znaczy martwimy się o ciebie  - mówił Niall
- Niall ratuj mnie, ja jestem w jakims ciemnym miejscu, bez okien i ja nie wiem, kto mnie tu zabrał - płakałam
- Co, o boże, ja zaraz przyjade, ja wiem, gdzie to jest, trzymaj się kochanie
- o nie on tu idzie - powiedziałam, i nagle zbir wszedł do pokoju, podbiegl do telefonu i się rozłączył, już wiem kto to był......to ta sama osoba która chciała uśmiercić Liama !!!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz