poniedziałek, 14 października 2013

Rozdział 28

*****- Gdybyś mnie kochał, nie odwzajemniłbyś pocałunku, pakuję się i wylatuję, to koniec.. - popłakałam się i zeszłam na dół, Alex mnie przytuliła....*****
-Jak on mógl mi to zrobić, Alex powiedz mi co ja mam dalej zrobić, ja chcę stąd wyjechać, nie mogę tu dłużej przebywać pod jednym dachem z tym kłamliwym zdrajcą......-- Płakałam w ramionach przyjaciółki
- Oj Katie, wszystko będzie dobrze...nie przejmuj się wiem, że łatwo mi tak gadać, bo naprawdę kochałaś Nialla, ale zastanów się czy ucieczka z tego miejsca to dobre rozwiązanie.... ? - powiedziała Alex...jak zwykle zbyt mądrze
-  Sama nie wiem, a co mam patrzeć jak obściskuje się z tą pożal się boże "Directioner" ? 
- Musisz mu pokazac co stracił, nawet jeżeli to trudne, pokaż mu że dasz sobie radę bez niego, pokaż to co stracił, bo stracił piękną, inteligentną i żywiołową dziewczyne, która nie niego nie zasługiwała.
-Dziękuje, ty zawsze wiesz jak mnie pocieszyć - podziekowałam i przytuliłam przyjaciółkę.....z jednej strony miała rację, nie mogła sie tak poddać, musze pokazać jaka jestem silna....niech wie co stracił, pozatym wiem, ze Alex poleciała by ze mną a nie chciałam, zeby zostawiła Liama....bo Go kocha a on ją.....no i są jeszcze chłopcy.....

Oczami Liama : 
Słyszałem w kuchni kłótnie więc poszedłem sprawdzic co się stało, w kuchni stał zdenerwowany Niall i przestraszona Victoria, 
- I ty sie nazywasz Directioner ? Osoba, która niszczy szczęście swoich idoli, nazywa się naszą fanką, poznałem wiele fanek w swoim zyciu, nawet prywatnym, ale żadna jeszcze nie niszczyła tego co sam sobie zbudowałem
-Ale Niall, tak by było lepiej, zabacz ja bym była z toba, Ashley z Liamem i stworzylibysmy wspaniałe pary, bo jak narazie żadna z waszych dziewczyn nie ejhst wystarczająco dobra -powiedziała Viectoria
- Liam musimy poga...weszła do kuchni alex i zaczęła zdanie,ale jej prerwałem
- CO ??? Dziewczyno czy ty słyszysz co mówisz, rozbijasz Niallowi związek, i jeszcze chcecie się zabrać za mnie? Wiecie, co nie mam zamiaru się z Wami kłócić, jestescie pierwszysmi dziewczynami, które wykluczam z naszego fandomu, jak możesz tak obrażac nasze dziewczyny ???? Nie wiesz jakie one są więc się nie odzwyaj, a teraz opuśćie nasz dom, zanim jeszcze bardziej wybuchnę. 
Victoria przez chwilę myślała, a Ashley stała obojętna wszystkiemu
- Dobrze, wiec ......od teraz nie jesteście już naszymi idolami, Ash idziemy -powiedziała Victoria po czym opuściła nasz dom. 

Oczami Alex :
To co powiedział Liam naprawdę mnie zaskoczyło.......on potrafił się wyrzec  2 fanek dla mnie ....
Czyli on mnie naprawdę kochał.....a Niall Kat,....muszę isc jej to powiedzieć.
- Kochanie poczekaj - zawołam Lam, ale byłam już poza kuchnią, szłam do Katie. 
Weszłam do jej drzwi, siedziała na łóżku z mokrymi oczami....
- Nie potrzebnie wylewasz łzy, wiesz co się stało ? 
- Yyyyy, niech pomyslę......Nie ?!
-Więc ci opowiem.....weszłam do kuchni i ,......-opowiedziałam wszystko przyjaciółce.
- Czyli Niall mnie kocha.....ale to go nie tłumaczy odwzajemnił ten pocałunek - Kat nie dawała za wygraną.
-Kati, to jest chłopak, oni już tak maja, ważne że dla niego to nic nie znaczyło.
- Nie wiem musze się zastanowić...- powiedziała, i ktos zapukał do pokoju, w drzwiach pojawił sie Niall.
- Hej, przeraszam, ze wam przeszkadzam, ale Alex Liam chce z Toba pogadać...no a ja .....z toba Katie.
- Ok, -powiedziałam i zostawiłam ich samych.

Oczami Nialla : 
Alex wyszła z pokoju, a Kat siedziała z wzrokiem wgapionym w ścianę....
- Katie, kochanie....-zacząłem - Wiem, że jestes na mnie zła...i.....
- Zła ? Ja jestem wściekła, JAK TY MOGŁEŚ JĄ.....- Katie krzyczała przez łzy i uniosła pięści, żeby mnie uderzyć, ale nie zdąrzyłą, bo w odpowiednim momencie złapałem jej ręce.....
- Słoneczko posłuchaj, to nie było tak jak myślisz...., znaczy wiem że to tłumaczenie jest daremne, bo wszyscy się tak tłumacza, no ale wiesz to ona zaczęła, ja się chciałem od niej uwolnić.....ale weszłaś ty i wybiegłaś....i nie mogłaś usłyszeć tego co jej powiedziałem, zebyś wiedziała co o Tobie tak naprawdę myslę i.....-nie dokończyłem.
- Niall.....jak już wiem jak to było Alex mi wszystko opowiedziała.....
-Naprawdę.....? -zapytałem
-Tak, naprawdę....może masz rację powinnam inaczej zareagować....a nie od razu sie unosić..., ale co poradze na to, że jestem tak cholernie zazdrosna o mojego sławnego chłopaka.....? 
- Haha, to znaczy, ze wszystko ok ? -zapytałem....
-No oczywiście, kochanie - powiedziała moja piękność, pocałowała mnie, a potem zeszliśmy na dół poogladac film z resztą ekipy.....

*****W tym samym czasie******
Oczami Alex : 
Miałam zamiar iśc do Liama zaraz po rozmowie z Kat.....ale Niall mnie ubiegł...
Zapukałam do pokoju chłopaka.....
-Hej kochanie, właśnie do Ciebie szłam coś się stało...-zapytałam...
-Nie...,znaczy w zasadzie tak....., chciałem Cię przeprosić, -powiedział brunet
-Co ??? A niby za co ??
- No za tą akcję z Ashley i victorią, wiesz nie wiedziałem że tak się będą zachowywać.....- powiedział zmieszany Liam
-Hahaha, to mamy problem,......ponieważ ja chciałam ci podziękować za to jak stanąłes w mojej obronie, nikt mnie nigdy tak nie bronił....
-Aaa, no to w tym wypadku, nie ma za co....tez Cię kocham -powiedział Liam, w taki sposób, żeby mnie mnie specialnie zdenerwowac, ale znałam te sztuczki
- Ale ty jestes wredny....no wiesz co.....- udałam obrażoną.
-hahahhahah - zaczął śmiac sie Liam -  ej ty sie obraziła.....ej no kocham cię, przepraszam
-wiem, że mnie kochasz - powiedziałam i przytuliłam swojego chłopaka......i w znowu nieodpowiednim momencie ktoś wszedł do pokoju...to Lou.....
- Chodźcie zakochańce do Nas, Zayn i Perrie przyszli z mała.....-powiedział
-ok juz schodzimy -powiedział Liam.
Zeszliśmy na dół i resztę dnia spędziliśmy    naszymi przyjaciółmi.


dff

wtorek, 11 czerwca 2013

Rozdział 27 [dominikii + asi :o ]

Oczami Alex : ( 2 dni później)
Byłam w domu chłopaków, zaproponowali mi i Kat żebyśmy się wprowadziły, zgodziłyśmy się i dostałyśmy swoje sypialnie moja :

i Katie :

Chociaż, i tak większość czasu przebywałyśmy w pokojach naszych chłopaków. 
Nie planowaliśmy nic specjalnego, ogólnie to się nudziliśmy, Zayn był z Perrie,
Katie czuje się lepiej choć i tak jest trochę przybita....to wydarzenie......mam nadzieję, że nie ujrzy światła aparatów. Nagle zadzwonił telefon :
- Ja odbiorę - krzyknął Lou, choć i tak wiedział, że nie ma wyboru
- Hallo - powiedział - O to ty Zayn, i jak tam ?
- Naprawdę - Louis był coś za radosny jak na siebie - ok, zaraz będziemy
- Co jest Lou ? - Zapytał Niall
- Zayn ma córeczkę - powiedział i zaczął skakać po pokoju, myśmy zaczęli się cieszyć , az w końcu pojechaliśmy do szpitala, w którym obecnie znajdowała się Perrie.
Po 30 min. byliśmy na miejscu. Poszliśmy do recepcji, a miła pani powiedziała nam numer pokoju na porodówce, poszliśmy tam. Przed drzwiami czekaj na nas Zayn
- Cześć, stary, gratuluję - Powiedział Liam
- Nareszcie jestem wujkiem - krzyczał z radości Harry
Pogratulowaliśmy mu,
- Chcecie wejść do środka zobaczyć małą ? - zapytał
- No jasne, a jak w ogóle ma na imię ? - zapytałam
- Nazywa się Emily chodźcie
Wpuścił nas do środka.. Na rękach u Perrie zobaczyłam, śliczne maleństw, miała ciemne oczy po Zaynie i jasne włosy po Perrie, była bardzo do ich podobna. Pogadaliśmy chwilę, bo nie mogliśmy być długo, zeszliśmy na dół szpitala, wyszliśmy, a tutaj..

Oczami Kate.
Przed szpitalem stały dwie Directioner - Ashley i Victoria. Gdy zobaczyły Niall'a i Liam'a, strasznie się ucieszyły.. Uznałam, że nie będę zazdrosna o ich fanki, rozumiem to..
- Cześć Wam! Jestem Ashley, a to Victoria. - podeszły i się przedstawiły.
Ashley wyglądała tak:
a Victoria:

Poczułam się trochę.. zazdrosna..

Oczami Niall'a:
- Czeeść, a ja jestem Niall. - powiedziałem.
- Wiem to, Ashley - Twoja największa fanka, głuptasie. - powiedziała dziewczyna.
- Miło wiedzieć. - odpowiedziałem i się zaśmiałem.
Ashley chciała mieć ze mną i ze wszystkimi zdjęcie, także się zgodziłem. Wyszło ładne zdjęcie, i z Ashley i Victorią.
- Niall, jedziemy już? - Usłyszałem głos Kat.
- Tak, jedziemy.. A może, Ashley i Victoria pojadą z Nami, co Wy na to? Kat, Alex, Liam? - zapytałem.
- No pewnie, czemu nie? - powiedzieli wszyscy, prócz Kat.
- Wiecie co.. Nie chcemy Wam przeszkadzać. - powiedziała Victoria, patrząc na Kat.
- Nie gadajcie, wsiadajcie, ha-ha. - powiedziałem i wsiedliśmy do auta.
Siedziałem na środku, z jednej strony Kat, z drugiej Ashley..

Oczami Alex.
Boże.. Ciekawe jak się teraz Kat czuje, po tym wszystkim co ją spotkało.. Muszę z Nią porozmawiać, wezmę ją na spacer.. Podjechaliśmy pod nasz dom, wyszłam z auta, zawołałam Kat.
- Kat, słońce! Idziemy na spacer, dobrze? - zapytałam ją.
- A w sumie, no niech Ci będzie Alex.. Niall, pilnuj się. - powiedziała Kat i poszłyśmy na spacer.

Oczami Liam'a.
Wzięliśmy dziewczyny do domu, porozmawialiśmy z nimi, pojedliśmy trochę, bo oczywiście Niall był głodny, nie dziwię się. Usiadłem na kanapie, koło mnie nasze nowo poznane koleżanki, dziwnie się czuję, gdy nie ma Alex.. Niall oczywiście w kuchni siedzi.
- Wiecie co.. Trochę głodna jestem, muszę iść do kuchni, żeby coś zjeść. - Victoria uśmiechnęła się, wstała i poszła do kuchni.
- Ah ta Victoria, mogłaby ciągle jeść, tak jak Niall.. Liam, Alex to Twoja dziewczyna, prawda? - powiedziała Ashley.
- Tak, moja dziewczyna, kocham ją bardzo. - uśmiechnąłem się.
- To dobrze, życzę Wam szczęścia. - powiedziała.
I rozmawialiśmy jeszcze.

Oczami Nialla.
Robiłem sobie kanapki, bo głodny byłem, gdy nagle ktoś mnie złapał w brzuch, myślałem, że to Kat, odwróciłem się, a tu ku mojemu zaskoczeniu, to była Victoria.
- Co robisz, głodomorku? - zapytała Mnie.
- Zgłodniałem, robiłem kanapki. - powiedziałem.
Victoria usiadła na blacie, popatrzała na Mnie i powiedziała:
- Śliczne masz oczy, Niall..
- Dziękuję.. Ty.. też masz śliczne oczy, Victorio. Ale wiesz, ja mam dziewczynę. - powiedziałem.
- A daj spokój z tą Twoją dziewczyną. Jakaś taka dziwna się wydaje, mało rozmowna. - powiedziała Victoria.
- Nie obrażaj Kat, jest przepiękna, słodka, kocham ją.
I w tym momencie Victoria dostała SMS'a, nie wiem od kogo, ale jej zachowanie trochę mnie zdziwiło.
- To co blondasku robimy? - zapytała.
- Wiesz co, ja idę chyba do salonu do Liam'a, zaraz Kat przyjdzie... - powiedziałem.. i w tym momencie..
Victoria zeszła z blatu, widziałem jak ktoś wchodzi do kuchni... Victoria wiedziała, że Kat idzie, więc podeszła do Mnie i mnie pocałowała.. To było.. nawet fajne, ale nie zostawię Kat.
- Co Ty robisz?! - powiedziałem i szybko wybiegłem z kuchni za Kat, zatrzymałem ją w pokoju u niej, ale Ona nie chciała ze mną rozmawiać, nie dziwię jej się..

Oczami Kat.
Weszłam do kuchni, ale tam Niall całował się z tą jedną, nie daruję jej ani mu tego.. Zaczęłam się pakować, muszę wylecieć do Polski..
- Daj mi spokój Niall, rozumiesz? Widziałam wszystko, nie musisz się tłumaczyć!! - krzyknęłam z płaczem.
- To nie tak! Nie rozumiesz Kat? Ona to zaplanowała! Kocham tylko Ciebie! - powiedział..
Jakoś mnie to nie ruszyło..
- Gdybyś mnie kochał, nie odwzajemniłbyś pocałunku, pakuję się i wylatuję, to koniec.. - popłakałam się i zeszłam na dół, Alex mnie przytuliła....


___ także, Dominika dokańczaj sobie, ja już to napisałam.. WKOŃCU ahahha :d ;***

piątek, 7 czerwca 2013

Rozdział 26

TO był on, od razu go rozpoznałam
- Witaj słoneczko, w co się zabawimy ? - zapytał z uśmiechem na twarzy
- Zostwa mnie, nie dotykaj, - zaczęłam krzyczec, ale to nic nie dawało., zaczął mnie rozbierać
- Nie ładnie tak,  dzwonić do kolegów -kontynuował
- ZOstaw - próbowalam się wyrywać. Nagle coś usłyszałam
- Poczekaj tu pójde sprawdzić, kto nam przeskodził.
Poszedł sobie, próbował mi ściągnąć bluzkę, ale nie udało mu się jak narazie tego zrobić, próbowałam rozwiązac supeł, ale  było ciężko, w końcu dostałą ataku siły i jakos sie uwolniłam. Ale i tak to dużo nie dało.
- A ty gdzie się wybierasz, koteczku - mój gwałciciel, właśnie przyszedł - nie łądnie tak uciekać - powiedział i popchnął mnie na ścianę, uderzyłam głową, podszedł i zaczął zdzierac ze mnie ciuchy. Próbowałam uciec, ale nie mogłam, bo usiadł na mnie i nie potrafiłam sie ruszyć
- Nie, prosze zostaw mnie -płakałam, błagałam, krzyczałam, ale to nic nie dało, on był głuchy na moje nawoływania, jego interesowało tylko rozebranie mnie....no i mu się udało. Po chwili sam próbował sie rozebrac, w międzyczasie, mnie dotykał, gdzie się tylko dało, czułam, że to już koniec, że nie ucieknę, aż nagle, ktos od tyłu go uderzył. To był Niall.
- Katie !!!!, Pszepraszam cię, ja już nigdy cie nie puszcze samej. - powiedział, przykrył mnie kocem i wziął na ręcę, zaczęłam płakać, widziałam tyko Zayna i Louisa zajmujących się moim sprawcą ale juz odpadałam w sennośc, to przez to że uderzyłam się w głowę.
Obudziłam się....no własnie nie wiem kiedy, w jakimś białym pomieszczeniu.....może niebo ? Nademna zobaczyłam nialla, czyli jednak to prawda w niebie sa anioły.
- Kochanie, jak się czujesz ? - nie to nie  niebo, w niebie podobno nic nie boli, a mnie boli głowa/
- Nie, wiem głowa mnie boli, gdzie ja jestem ,co się stało ?
-  Jest 7. czerwiec godzina 14:20, śpisz już 2 dni. Nic nie pamiętasz ?
- aha, nie....znaczy tylko, że on...że mnie porwał i chciał mnie - mowiłam, ale nagle się rozpłakałam. Niall mnie przytulił i pocieszał
-------------------3 dni później-------------------------------------------------
Dzisiaj mogłam wyjść ze szpitala, Liam wyszedł wczoraj, Alex mnie odwiedzałą i chłocy też, bo byliśmy w dwóch różnych szpitalach, za to Perrie podobno poszła do szpitala bo nie wiadomo kiedy mogła zacząc rodzić.
Louis po mnie przyjechał, Niall wziął mnie na kolana, i tak dojechalismy......pod ich dom. Niall wniósł mnie do swojej sypialni :











                                                                                   
Od razu zasnęłam. Obudziłam się z krzykiem, miałam koszmar.
- Spokojnie, to tylko sen, śpij kochanie - mówił Niall, przy nim czyłam się bezpieczna
- Nie mogę, ciąglę mam jeden obraz w głowie, nogdy nie zapomnę.....- znów się rozpłakałam
- Słoneczko, znów cię zawiodłem, miałem nie pozwalac ci jechac tam samej, do tego by nie doszło, gdybym jechał do domu z tobą.
- Nie Niall, to nie jest twoja wiana, nigdy mnie nie zawiodłeś,
- Nie wmawiaj mi czegoś o czym wiem, po prostu ja sobie tego nie daruję, że tobie się coś takiego stało. Nie masz pojęcia jak Cię kocha,
- Ja ciebe też, ale nigdy nic nie było z twojej winy. Nie obwiniaj isę prosze. Moge ci zadac pytanie ?
- Oczywiście, pytaj o co chcesz
- nie powiedziałam ci zbyt wiel informacji, ale mnie znalazłeś...jak ?
- Bo....kiedyś, miałe dziewczynę...Megan i ona mnie rzuciała, a ja ją kochałem i tam właśnie poszłem gdy byłem przybity.
- Nie mówiłeś mi o tym
- Wiem, bo zapomniałem a ostatnio nie chcę cie denerwować,
- dziękuję, nie wiem co bym zrobiłą, gdyby nie ty.
- Kocham Cię
- Ja ciebie też - powiedziam i wtuliłam się w mojego chłopaka. Zasnęłam.

Rozdział 25

------------------tydzień później-----------------------------------------------------------------------
Oczami Katie :
Liam czuł sie już lepiej, na szczęście skończyło się na połamanej nodze, z Alex też jest już ok. bo wcześniej, nawet szkoda mówić jak wyglądała. Nic nie jadła, nie spała no zero życia, ciesze się, że już wszystko u niej ok.No a jesli chodzi o tego przestępcę,.....to policja nic nie osiągnęła, facet dobry jest w ucieczce. A właśnie zapomniałam się pochwalić, zrobiłam prawo jazdy!!!!! Tutaj wszystko jest prostsze.Teraz jadę do domu, się przebrać bo siedziałam w nocy z Alex, później do niej wrócę.
Aha a propo auta,  w ramach tego że zdałam, mój kochany blondynek kupił mi auto.
W sumie nie moge sie przyzwyczaić do tego, że daje mi takie prezenty, no ale gust ma :
 

Po 15 minutach byłam w domu.
Na szybko coś zjadłam, przebrałam się w to :

i
Posiedziałam chwilę, i pojechałam, bo Niall był z Alex i Liamem, a reszta chłopaków przyjedzie pewnie tak o 12 :30 jak zawsze.
I znów minęło 15 min. Wysiadłam z auta  i chciałam ruszać w kierunku szpitalnego wejścia, kiedy ktoś złapał mnie od tyłu, przez ułamek sekundy myślałam, że to Niall, ale po chwili zrozumiałam, że Niall mnie tak nie przytula i wogle inaczej pachnie, byłam w paraliżu, ten ktoś szybko zasłonił mi usta. Próbowałam się wyrywać i chciałam krzyczeć, ale nie umiałam. Zasnęłam.
Gdy otwarłam powoli oczy, zobaczyłam że jestm w jakims ciemnym miejscu, nie było oknien, tylko brudne drewniane drzwi, ściany  byłe pomalowane na ciemna zieleń i były zimne tak jak podłoga. Miałam przywiązane ręce do krzesła a telefon w kieszeni.
---------------------Oczami wszystkich oprócz Kat----------------------------------------
- Dlaczego, jej nie ma minęło 5 godzin, a ona nie odbiera telefonu - panikowała Alex
- Spokojnie, może siedzi w domu, Niall zaraz ją pewnie przyprowadz - pocieszał Liam
- Nie ma jej !!!!, Szukaliśmy wszędzie - powiedzieli Zayn i Harry
- w domu też nie - powiedział ze łzami w oczach Niall - czuje, że coś się stało
- Nie mów tak - zaczęła płakać Alex, a Lou ją przytulił.
-------------------Oczami Katie----------------------------------------------------------
Nie potrafiłam dosięgnąć telefonu, ręcę bolały, ale czułam jak wibruje, czyli oni pewnie się martwią.
JESt, udało mi się, jakos go  zrzuciłam, znów zdwonił Niall, noga udało mi się jakos nacisnąć zieloną słuchawkę.
- Boże Kati, gdzie ty jesteś ? Martię, znaczy martwimy się o ciebie  - mówił Niall
- Niall ratuj mnie, ja jestem w jakims ciemnym miejscu, bez okien i ja nie wiem, kto mnie tu zabrał - płakałam
- Co, o boże, ja zaraz przyjade, ja wiem, gdzie to jest, trzymaj się kochanie
- o nie on tu idzie - powiedziałam, i nagle zbir wszedł do pokoju, podbiegl do telefonu i się rozłączył, już wiem kto to był......to ta sama osoba która chciała uśmiercić Liama !!!

środa, 29 maja 2013

Przerywam opowiadanie by nadać ważny komunikat.....

Razem z tą grupą : https://www.facebook.com/JestOneDirectionJestZabawa
Organizujemy taka akcję : 
Na ich osi czasu piszcie swoje listy do 1D,  oczywiście po polsku, nie musza byc długie, one czekają na to do 15 czerwca. Później ja go złoże w jeden wspólny list i przetłumaczę, po czym zostanie wysłamy do chłopaków, jeżeli chcecie wziąść w tym udział to piszcie albo na ich osi czasu albo na ten e- mile : 
ewa45138@interia.pl


sobota, 25 maja 2013

Rozdział 24

Oczami Alex : 
Siedziałam sobie z Liamem w pokoju i oglądaliśmy telewizje. 
- Ciekawe czy coś o nas powiedzą - powiedział Liam. 
Reporter telewizyjny : 
Dzień dobry nazywam się Jackson Molder i poprowadze dzisiejsze wiadomości. 
A na początek cos dla fanów sławnego Boysbandu One Direction. Ostatnio jeden z członków 1D Liam Payne był widziany ze swoja byłą już dziewczyną tancerką Danielle Peazer 
A co z jego obecną dziewczyną ? Alex Aslow 
Czy para się rozstała ? Czy może Liam gra na dwa fronty. ? 
W krutce sie dowiecie, A teraz.....
-------------------------------------------------
To był dla mnie szok. 
- Liam co on mówi ? Spotykasz się z Danielle ? 
- Nie, nie spotykam sie z nia - zaprzeczał
- A co ze zdjęciem ? 
- No dobra widzialem się z nią , ale sie z nia nie spotykam
- A skąd moge ci wierzyć ? Przed chwila stwierdziłeś, że się z nia nie spotkałeś ? Już ci sie znudziłąm ? 
- Co ty mówisz, ja się z nią tylko tak spotkałem, ale jej nie kocham, nie znudziłaś mi sie, przeiceż cię kocham. 
- Tak, wiesz co jak mogłeś mi to zrobić - zaczęłam płakać
- CO ? Wiesz co mam dosyć tego, jak ty chcesz budowac związek na tym, że ciągle mi nie wierzysz, myślisz, że co ja się w tym dobrze czuję, mówię ci jak jest, a ty mi nie wierzysz
- TO ZE MNĄ ZERWIJ, JAK CI SIĘ JUŻ WSZYSTKO ZNUDZIŁO !!! - krzyknęłam i pobiegłam na górę płakać. 
Oczami Liama: 
- TO ZE MNĄ ZERWIJ, JAK CI SIĘ JUŻ WSZYSTKO ZNUDZIŁO !!!  - krzyknęła Alex i pobiegła na górę, 
_ gdybym tylko potrafił - pomyślałem, i zły wyszedłem, wsiadłem do auta, nie zauważyłem kiedy, miałem czerwone światło, ale sie nie zatrzymałem. I potem widziałem tylko jak w cos z siłą uderzam, dalej nie pamiętam nic, usnąłem. 
Oczami Alex:
Płakałam na górze, aż dostałam telefon od Louisa, że Liam miał wypadek samochodowy. Lou po mnie p[rzyjechał i razem pojechaliśmy do szpitala
-Dzień Dobry - przywitaliśmy się z lekarzem
- Dzień dobry- odpowiedział
- Chcielibyśmy sie dowiedzieć co z Liamem Paynem miał wypadek, podobno tu go przywieziono - poweidzialam roztrzęsiona, Lou to zauważył bo mnie obją ramieniem
- A kim państwo dla niego są ? 
- Jestem jego przyjacielem., jesteśmy razemw zespole One direction, a to jest jego dziewczyna Alex 
- a tak kojarze zespół, jest w sali 205, ale nie możecie tam wejść, trwają badania, i zakładanie opatrunków. Pacjent ma złamaną nogę, i rozwaloną głowe, istnieje trez prawdopodobieństwo, że może zapaść w śpiączkę powiedział i odszedł. Stałam w szoku,. i rozpłakałam się
- Louis to jest przezemnie, pokłóciłam się z nim, o to ,że...że Spotkał się z Danielle, to przeze mnie
- Nie Alex, to nie jest przez ciebie, chodź poinformujemy resztę, i pozostaje nam czekać na dalsze informację. 
Oczami Katie: 
Przyjechaliśmy z Niallem na miejsce i widziałam wszystkich. Podeszłąm do Alex bo była w krytycznym stanie, przytuliłam ją, a ona opowiedział mi wszystko, Niall poszedł do chłopców do o coś się wykłucali z lekarzem
- .....Nie ma pan prawa tego zrobić - powiedział Harry 
- Mam prawo jestem lekarzem 
- A co chodzi ? - zapytał Niall
- O to ,że ten rzekomo lekarz, chce przeprowadzić Liamowi operację, jakąś tam z której już się moze nie wybudzić. Kto panu papiery podpisał
- Słuchaj smarkaczu, ja nie bedę się pytał, on i tak się może już nie obudzić, a tak przynajmniej będziemy mieli jakiś pożytek
- Nie nie pozwalam na to, Lou dzwoń na policję, wzystko nagrywałem. 
- Straszcie mnie ile chcecie, a wogle to prosze opóścić budynek - powiedział i musielismy wyjśc, oczywiście nie bez wali. W międzyczasie przyjechała policja. 
- Dziękujemy z informację, tak naprawdę to nie jest lekarz, tylko seryjny zabójca, już wiele ludzi zginęło z jego ręki. teraz wiemy gdzie go suzkać. Powiedzieli i pobiegli za zbirem, czuwaliśmy całą noc. 

Rozdział 23

Oczami Katie Minęło już 8 miesięcy odkąd Perrie jest w ciąży no i za 2 miesięce wypada rocznica  mojego związku z Niallem i Alex z Liamem. W ciągu ostatnich miesięcy nic ciekawego się nie działo. Harry zmienił dziewczynę już nie Rose a Bella, śliczna blondyneczka, Lou coraz więcej czasu spędza z Lily, no a Zayn i Perrie planują ślub we maju.
Ogólnie nic ciekawego, miałam dzisiaj iść z Alex na zakupy, bo potrzebuję nowych rzeczy, ale niestety biedactwo zachorowało i w zamian Niall sam się zaoferował, nie ukrywałam, że trochę się znudził.
Chodziliśmy i rozmawialiśmy.
-  Pojedziemy na Kanary - odpalił ni z tąd ni zowąd Niall
- aha, a po co -zapytałam
- No tak se.  Na naszą rocznicę, na Kanary, fajnie by było - powiedział i usmiechnął się.
- Ta jasne, a ślub kochanie ? Wiesz nie ładnie żeby świadek nie pojawił sie na ślubie własnego przyjaciela. - Powiedziałam. Niall miał zostać świadkiem Zayna, a Alex Perrie.
- No to po ślubie
- Po ślubie to w każdym dniu możesz zostac wujkiem
- No i co z tego
- to, że Perrie trzeba pomóc, oh kochanie ty masz współczucie - powiedziałam i chwyciłam go za rękę
- Dobra, no to na wakacje - powiedział
- No dobra, a teraz chodź do tego sklepu, brakuje mi rzeczy zimowych
- CO ???? Przecież tobie sie z szafy wysypuje, ty i Alex macie szafe na każda pore roku.
-  A bo ty sie nie znasz na dziewczynach. Powiedziałam i weszliśmy do sklepu.
Kupiłam rzecz, w których według Nialla wygladałam sexy, czyli ....
to


to

i to

Potem poszliśmy do niego do domu.
- brr zimno, co będziemy.....- chciałam dokończyć, ale nie zdążyłam. Bo Niall wziął mnie na ręce i poszedł na górę do pokoju
- Ej, póść mnie, umiem chodzić....no Niall - protestowałam
- Dobrze jak sobie pani życzy - powiedział i rzucił mnie na łóżko, a sam zawisł nade mną
- Co ty wariacie robisz ? - zapytałam śmiejąc się
- Ja nic, - powiedział
- Cos odważne to "nic " - powiedziałam i usmiechnęłam się
- Mówisz ? Chłopcy mówią, że jestem bezczelny to pewnie dlatego - powiedział i pocałował mnie, odwzajemniłam to
- Dobra starczy, schodź wariacie - powiedziałam i chciałam go lekko popchnąć, ale chyba zrobiłam to trochę za mocna i zrzuciłam go z łóżka. Najpierw byłąm w szoku swojej siły, a potem wybuchłam smiechem
- Ej to było nie fair- powiedział i zaczął się śmiać - mam na ciebie focha
- forever na pić minut ? - zapytałam z uśmiechem ?
- nie .....na 10 minut - powiedział " obrażony "
- A jak ci zrobię kanapkę ? -zapytałam chytrze
- Katie słoneczko, jak ja Cię kocham, wiesz ? Już nic nie pamiętam - powiedział i zaczęłam się śmiać.
- to chodź na dół mój ty blondasku - powiedziałam i pociągnęłam go za rękę.  Nagle Niallowi zadzwonił telefon.
--------------------rozmowa ( N = Niall, L = louis) -----------------------------------------
N : Hallo
L : Niall gdzie jesteś, i czy jestes z Kat ?
N : No tak, jestem z Katie, dlaczego jestes takiu zdenerwowany
L : Nie pytaj, przyjeżdźaj szybko z Kat, do tego szpitala jakies 300 m od nas, wiesz gdzie, mniejsza z nazwą
N : Tak wiem, ale co się stało ? Parrie już rodzi ? Jest 8 miesiąc przecież
L : Nie, nie Perrie, Niall pospiesz się, a nie zadawaj pytań.
N: Dobra juz jedziemy
----------------------------------------------------------------------------
- Co się stało -zapytała, widziałam przerażenie w jego oczach.
- Nie wiem, mamy jechac do szpitala, ale nie chodzi o Perrie coś sie stało Lou był zdenerwowany. Szybko jedziemy i wsiedliśmy w samochód. Po 10 min byliśmy na miejscu