niedziela, 19 maja 2013

Rozdział 22

Oczami Zayna : 
Nie mogłem uwiezyć w to co powiedziała Perrie, to było niemozliwe, znaczy nie mogłem powiedzieć, że nie jestem ojcem tego dziecka, no bo wierzę Perrie, że to ja nim jestem. Tylko, że nie moge uwierzyc, że będę miał dziecko. Nie wiem co mam zrobić kocham Perrie, wszystko co z nami związane, ale kocham tez One Direction, chłopaków, fanów, śpiew, ciężko mi będzie zrezygnowac z tego wszystkiego tak szybko. nie potrafię.
Alex na mnie nawrzeszczała, wszyscy sie uwzięli mieli racje, jak mogłem jej tak powiedzieć, dlaczego ja tak zraniłem ? Wybiegłem i pobiegłem to knajpki tam zamówiłem alkochol i zacząłem pic bez umiaru, nie wiem która była godzina jak Lou i Harry mnie znaleźli, ale byłem już na całkowtym odlocie.
- Boże Zayn, coś ty ze sobą zrobił - powiedział Louis
- będziesz wujkiem wiesz ? -powiedziałem, i zacząłem sie śmiać, jak to nietrzeźwa osoba
- tak, tak wiemy o tym i bardzo się cieszymy, a teraz chodź do domu - powiedział Harry
- hahahaha, tylko ja nie mogę
- a dlaczego ? - zapytał Lou
- bo nie policzyłem ile ta gońsienica ma nóg - powiedziałem po czym wskazałem na podłoge, czysta pogłogę, chłopcy chyba się ze mnie zaczęli śmiać
- No to policzysz po drodze - powiedział Harry - idziemy - powiedział po czym wzieli mnie z Lou pod ręce
- A kochanie, moje powiedz mi słoneczko najdroższe co jest po liczbie eeeeeee.....no po tej, tej pięć no właśnie.
- Oczywiście kochanie, po pięć jest sto - powiedział Harry
- aha, a to koniec. TO idziemy na randkę może ? - zapytałem
- Tak, tak moze potem teraz idziemy spać. - odpowiedział mi Lou
- no dobra, a może pójdziemy razem, będzie fajnie zobaczysz - powiedziałem i zacząłem sie śmiać, chłopcy bedą mieli polewkę ze mnie jutro dopiero
- tak, tak - powiedział Lou, i zanim się skapłem obudzilem się we własnym łózku . Zeszłem na dół , chciało mi się pić, i głowa mnie bolała. Na dole siedział Lou , Harry i Rose.
- i jak tam królewno doliczyłeś sie nog tej gonsienicy ? - powiedział Harry, wszyscy zaczęli się śmiać, a ja nic nie pamiętałem, boże co ja nawygadywałem, usiadłem na fotelu
- Zayn, musimy pogadać - powiedział Lou
- słucham - odpowiedziałem
- Widzisz bo ty jeszcze nie zerwałes z Perrie, a ja wolę dziewczyny i kocham cie, ale jak brata, więc muszę odwołac tą randkę na która zostaliśmy z Harrym zaproszeni, chyba rozumiesz, no nie ? - powiedział Lou i znów wybuchnęli śmiehem
- ah, dajcie mi spokój, nie mam argumentów bo nic nie pamietam, powiedz mi że nic nie narobiłem wczoraj proszę.
- prócz tego że wymysliłes gońsienicę i liczyleś jej nogi, zaprosiłeś mnie z Lou na randkę i do łózka to nic  więcej. - powiedział Haryy i zaczął się smiać
- Zayn, następnym razem będę zazdrosna - powiedziała Rose i uśmiechnęła się
- ok, już ci go nie zabiorę- powiedziałem półprzytomnie
- I co chcesz robic dalej ? -zapytał Lou
- To znaczy ?
- Perrie, dziecko\ itd - powiedział
- nie wiem, help me - powiedziałem
- Kochasz Perrie - zapytał Lou
- kocham
- A chcesz mieć z nia te dziecko - zapytał
- chcę
- no to w czym problem
- ja chyba wiem w czym powiedział Harry - kochasz One Direction
- głupie pytanie, tak
- no to nie pytam czy chcesz dalej spiewać, a co jest dla ciebie wazniejsze, kapela czy rodzina ?
- Rodzina, ale nie chcę zostawić one direction, to tez część mojego życia.
- Ale nikt nie każe ci tego zostawiać za 2 tygodnie masz wakacje, czyli 2 miesiące mozesz być z perrie, a poza tym tez nie wydaje mi się, żeby ona z Little Mix zrezygnowała. Nie musicie z niczego rezygnowac, nawet jeżeli nie było by cię kilka miesięcy, zawsze jesteś częścią tej układanki, która nawet po długim okresi czasu, gdy sie odnajdzie bedzie psaować, - powiedział Harry
- Dziękuje wam bardzo, nie wiem co bym bez was zrobił . Musze przeprosic Perrie, do zobaczenia później.
---------------------------40 min później------------------------------------------------------
stałem pod drzwiami Perrie, otworzyła po 15 min, widac że płakała, nie zdiwię jej się.
-Perrie posłuchaj - powiedziałem od razu
- Nie chce cię słuchać, powiedziałes mi wczoraj wszystko - powiedziała i chciaa zamknąc drzwi, ale ją powstrzymałem
- Wiem, co mowiłem, i daj mi się wytłumaczyć
- Nie chce wyjaśnień ,nie chcesz mnie ? ok,  tylko nie wiem czemu to dziecko jest winne, co ono ci zrobiło ? Karierę zniszczyło ?
- nie proszę daj mi minutę - poprosiłem
- ok, masz minutę
- dzięki
-59,58,57, tic, tak - odliczała Perrie
- byłem w szoku, dzisiaj na spokojnie wszystko sobie uświadomiłem to nie jest tak, że nie chcę ciebie ani dziecka, bardzo was kocham i sie cieszę, ale kocham one direction i wtedy pierwsza mysl to to, że bedę mósiał wszystko odstawić. Wiem, że najważniejsza dla mnie jest rodzina, którą moge mieć, ale ciężko by było mi pogodzic się z tym, że mam wszystko odstawić
- A kto ci każe wszystko odstawiać ? Myslisz, że ja zostawię Little Mix ? Myślisz, że załozymy sobie rodzinke, powiemy odchodzimy i mamy święty spokój ? Nawet gdy będziemy mieli po 50 lat ja będę sławął Perrie Edwards z Little Mix, a ty sławnym piosenkarzem z boysbandu One Directin. Zawsze tak pozostanie.
- Wiem, i bardzo cie przepraszam.
- Zwykłe przepraszam, niekiedy nie wystarcza, trzeba chcieć. - powiedziała Perrie i zamknęła drzwi. Chodziłem tak po mieście, i chodziłe kilka godzin az wymyśliłem. Kocham Perrie wiem, że chce z nia byc, i wiem co nas bardzo do siebie przybliży, wiem czego chcę. Poszedłem do sklepu, obok którego prechodziłem dzis wiele razy, jakby to był jakiś sygnał. Do jubilera.
- Dzień dobry - przywitałem się
- Dzień dobry, czym mogę słuzyć - powiedział starszy pan
- Chciałym kupic pierścionek zaręczynowy, może mi pan coś doradzić ? - zapytałem
- oczywiście, a w jakiej cenie ? - zapytał
- Cena nie gra roli - powiedziałem
- no dobrze, więc woli pan srebro czy złoto ?
- srebro - powiedziałem, chcę żeby obraczki ślubne były złote
- więć, tu ma pan najepsze ze srebra :


lub taki z dimentem w srodku :

- Podoba mi sie ten z diamentem, -powiedziałem
- dobrze, więc ten , a poudełeczko- powiedzaiła i tez pokazał rózne modele, ale wybralem ten :

- ile płacę ? - zapytałem
- razem bedzie 50 tysięcy - powiedział
 - dobrze, proszę bardzo, dziękuje i dowiedzenie - zapłaciłem i wyszłem
-----------------------30 min później-------------------------------------------------------------------
była godzina 17, postanowiłem powiedzieć wszystko Louisowi i Harremu, ucieszyli sie bardzo, zazwonili po Kate, Alex, Niall i Liama no i po Perrie, pod pretekstem małej imprezki...znaczy do nie do końca pretekst to prawda,
 była godzina 19 jak wszyscy przyszli. przywitałem się, ale dziewczyny nie za bardzo chciały ze mną gadać, nie dziwię się za ta szopke wczoraj ? Przyszła perrie, chciałem do niej zagdać, ale poszła do Nialla.
Wszyscy siedlismy do stołu., ktos chciał obejżeć jakis film....chyba Niall, ale miałem ważniejszą informację.
- Najpierw ja musze cos przekazać - powiedziałem i wstałem, zrobiło sie poważnie
- Perrie, dzisiaj powiedziałaś, że zwykłe przeprosiny nie wystarczą, trzeba jeszcze chcieć, dlatego, wiem juz czego chcę. Wyjdziesz za mnie - zapytałem i uklękłem przed nią, była w szoku. spojżała mi w oczy i powiedziała
- tak - wsunąłem jej pierścionek na palec, wszyscy zaczęli klaskać, i gratulowac, pocałowałem ja, a potem wsyscy sie bawilismy, wszyscy bylismy szczęśliwi, a ja z Perrie najbardziej. Tego, że chce się z nia ożenić, byłem pewien.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz